niedziela, 28 lutego 2010

Chinese New Year in Liverpool

Tydzień temu w niedzielę w China Town w Liverpoolu odbył się festiwal z okazji Chińskiego Nowego Roku. Ludzi było sporo, nie spodziewaliśmy się takich tłumów ;)


Kind of translation ;)
There were Chinese New Year celebrations last week on Sunday in Liverpool's China Town. We didn't expect to see so many people in there ;)


Ciężko się było dopchać, żeby zobaczyć wygibasy smoków, ale jakoś daliśmy radę, nawet kilka zdjęć jest ;)
Zwróćcie uwagę na przyklejone dzieciaczki do szyb ;) a pan operujący smokiem na pewno nie był Chińczykiem..


It was very hard to see dancing dragons, but we managed to take few pictures ;)
Take a look on those sweet children pressed so close against the window ;) a man operating dragons was definitely not Chinese...








Kilka obowiązkowych fotek na tle pięknej bramy i ze smokiem :)


Few pics with a beautiful gate and with a dragon :)











Chociaż rozpoczął się rok tygrysa, a nie szczura, to w bonusie sporej wielkości Banksy'owy szczurek
:)


The year of tiger has began, but I want to show You an amazing Banksy's rat graffiti :)


Nie mogliśmy sobie odmówić wejścia do sklepu, a tam mnóstwo pysznych różności
:) kupiliśmy parę zupek chińskich, przyprawy, Kasugai Roasted Hot Green Peas (moja ulubiona przekąska, kupowałam ją jeszcze w PL) i Aloe Vera King :)


We couldn't resist doing shopping in a Chinese market :) we bought few Ramen Chinese soups, seasonings, Kasugai Roasted Hot Green Peas (my favourite snack, I used to buy it in Poland) and Aloe Vera King drink :)


A w zniszczonej Katedrze można było sobie pobębnić dla rozgrzania się i porobić fotki z lampionami - reklamami piwa :P


In a destroyed Cathedral there was a chance to beat the drums to warm up and take pics with lanterns - beer advertisement :P





Tego dnia również na kolorowo się ubrałam, ale tym razem cieplej, bo wiatr wiał strasznie mocno..
Prezentuję Wam moją przepiękną torbę z kociakiem - prosto z Zakopca :) dostałam w prezencie od mamuni i siostry :)


This day I also wore some colorful clothes, but this time I needed to put something much warmer, because it was very windy outside...
I would like to show You my pretty bag with a kitty - came to me directly from Zakopane :) I got it as a gift from my mum and sister :)








A na koniec już w domku zjedliśmy sobie przepyszną chińszczyznę :) czosnkowy chrupiący kurczak z ryżem i Aloe Vera King mmmmm pychota :[


At the end of the day we had delicious chinese dinner in the privacy of our's home :) garlic crispy chicken with rice and Aloe Vera King mmmmm yummy :[


Kurtka/Jacket - Reporter
Sukienka/Dress - Top Shop (SH)
Buty/Boots - Bata
Czapka/Hat - River Island
Torba/Bag - z Zakopca/from Zakopane
Kamizelka, szalik/Vest,scarf - targ/market


sobota, 27 lutego 2010

W kolorach tęczy

Bo u mnie w sercu już wiosna :) i ostatnio powróciła moja faza na mega kolorowe zestawy :)


Kind of translation:
There is spring in my heart :) and my crazy colours obsession is back :)






















Kurtka/Jacket - Orsay
Sweterek, kolczyki żabki/Sweater, frog earrings - Targ
Fioletowy top/Purple top - Dorothy Perkins (£3!!)
Zegarek/Watch - New Look (też £3 ;))
Pasek/Belt - Primark
Torebka/Bag - Furla
Buty/Boots - butyk.pl
Szalik/Scarf - SH