sobota, 3 lipca 2010

Pink & Orange

Jak dla mnie nie ma dwóch kolorów, których nie dałoby rady ze sobą fajnie połączyć - lubię kolorystyczne wyzwania :) w sumie niezależnie od tego czy intensywne kolory są modne czy nie to tak się właśnie ubieram, bo po prostu dobrze się w takich rzeczach czuję. Ale cieszy mnie bardzo, że w tym sezonie modnych jest wiele pięknych intensywnych kolorów. Ten outfit z wiosennej kolekcji Ungaro jest po prostu rewelacyjny! A że pomarańcz z różem to u mnie częsty mix to proszę bardzo :)
Hehe pamiętam jak kiedyś założyłam mocno zieloną kurteczkę i właśnie tą pomarańczową torebkę i spotkałam się z moimi dziadkami. A dziadzio mi w pewnym momencie szepnął na ucho: Madziu, a nie uważasz, że to się ze sobą trochę gryzie??
:) :) :)


Kind of translation:
There is no such two colours which You wouldn't be able to put together nicely - I like colour challenges
:) for me it doesn't really matter if the intensive colours are trendy right now or not. I dress like that most of the time because I feel great in such clothes. However I'm very happy thay intensive colours are on top right now! This Ungaro outfit from spring collection is just amazing! Pink and orange is one of my favourites mixes so voila! :)
Hehe I remember when I've put that orange bag with an intensive green jacket on and I went to visit my grandparents. And at some point my grandad whispered into my ear: Don't You think that it jars a little bit?? :) :) :)















Top/Top - H&M
Spódniczka, pasek/Skirt, belt - Vero Moda
Torebka/Bag - from Italy
Naszyjnik/Necklace - Monnari (I love those cubes!)
Sandały/Sandals - CCC
Okulary/Sunglasses - Joop


piątek, 2 lipca 2010

Florence by night

Fotostory babskiego wypadu do Florencji czas zacząć :)
"Dzień zero", bo od niego chciałabym zacząć to dla mnie zawsze dzień podróży, która w tym wypadku trwała cały dzień i kawałek nocy! Z zadowolonymi minami wsiadamy do busika - pamiątkowe zdjęcie z kierowcą
:)


Kind of translation:
First part of photostory from Florence :)
"Day zero" it's always a journey day for me. Happy faces before coming into bus :)




Busik ze Szczecina zawiózł nas wprost na lotnisko w Berlinie, gdzie miałyśmy jeszcze sporo czasu na kawkę, ciacho i przestudiowanie rozmówek polsko-włoskich ;) niektóre teksty były rewelacyjne, np. "Ma pan dziurę w spodniach" :D

Bus from Szczecin took us to Berlin airport, where we had a lot of time to drink, eat and study Polish-Italian phrasebook ;) some sentences were hilarious ex. "You have a hole in Your pants" :D



Niestety nasz lot miał kilka godzin opóźnienia i miny troszkę nam zrzedły, szczególnie, że leciałyśmy do Pizy a naszym miejscem docelowym była Florencja. Zaczęłyśmy robić się głodne,ale całe szczęście moja przezorna mama ugotowała nam jajka na twardo, które okazały się pyszniejsze niż kiedykolwiek ;)

Unfortunately our flight had few hours delay. We got hungry but my wary mum made us boiled eggs - these were the best eggs ever ;)



Po spokojnym locie i jeździe busem z Pizy do Florencji przyszedł czas na trafienie do naszego apartamentu ;) zamiast płacić za taksówkę, postanowiłyśmy zrobić sobie nocny spacer przez Florencję.

After flight and another bus ride from Pisa to Florence we needed to find our apartment ;) we've decided to take a walk in the middle of the night in Florence.




Gdzie nieodłącznie towarzyszyły nam kabanosy :D



Dobre przestudiowanie mapy to podstawa
;)

Studying map ;)







Więc studiowałyśmy ją często i stadami ;)



Szybkie spojrzenie na Most Złotników
:)

Quick look at Ponte Vecchio :)





I idziemy dalej...

Just keep walking...




Po drugiej w nocy wreszcie dotarłyśmy do mieszkania... i musiałyśmy czekać na Panią, która nam je otworzy.

It was after 2am when we finally got to our apartment... and we needed to wait for the landlady to open the door.



Pani była zalana w pień, ale na szczęście nie zgubiła po drodze kluczy
;)

Landlady was sooo drunk! Luckily she didn't loose the keys on her way ;)



Ostatnie spojrzenie przez okno...

Quick look through the window...



I dobranoc ;)

And good night ;)