To na poprawienie humoru wrzucam Wam moje głupawe przebranie na jutrzejszą imprezę z okazji Świąt dopadł mnie kryzys, więc chciałam kupić jak najmniej i wykorzystać to, co mam w szafie. Nie chciałam też być nudną Panią Mikołajową, bo wiem, że 97% dziewczyn będzie właśnie takową (w zeszłym roku byłam jednym z dwóch elfów w towarzystwie)
Paskowe skarpetki to odcięte rękawy od za dużej i nigdy nie noszonej bluzki a "bufki" na nadgarstkach to leg warmersy, ale nie jestem jakoś do nich przekonana.
W stroju brakuje jeszcze kluczowego elementu jakim jest biało-czerwony świąteczny lizak, ale mam nadzieję, że jutro uda mi się go kupić na początku chciałam sobie tego lizaka zamontować na łańcuszku jako naszyjnik, ale ten co mam ładnie mi tam pasuje, więc lizak będzie chyba tylko jako atrybut tymczasowy - zniknie jak go zjem
Jestem z siebie dumna, że wydałam tylko 1 funta - na czapkę
Top - Promod
Spódnica, buty - asos.com
Pasek - Mango
Naszyjnik - Dorothy Perkins
wtorek, 12 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne jest to zdjęcie na samiutkiej górze, gdzie lezysz w białej sukni :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń