Chociaż dzisiaj pogoda strasznie przygnębiająca, a mój ukochany z pracy wróci dopiero w nocy, to ja żyję wczorajszym dniem

Przepiękna pogoda, spacer, leżenie na trawie i grzanie się w słonku i słuchanie mojego ukochanego czytającego na głos Harrego Pottera, pyszny meksykański obiadek i Haagen-Dazs na deser

już dawno nie było tak fajnie, ale od początku

W Stanley Parku sporo nowości

wybudowany został dość sporych rozmiarów przepiękny przeszklony budynek - restauracja. A wygląda sobie tak:


A oto wczorajsza ja z bliska

mina strasznie głupia, ale co zrobić, już taka moja uroda


Top - H&M
Kardi - Ryneczek (o nim ostatnio pisałam Tunyi)
Jeansy - Rossodisera (ktoś chciałby kupić? Strasznie mnie wkurzają

)
Pasek - Reporter
Torebka - SH
Buty - Converse
I moje ulubione łańcuszki
![:] :]](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vwAWIsYZNdhcBHOidC_RNBqYfe5ZYUlnRWtNJ4woKj0XLSi-jzEoRHA0NHBjj9p24eaKwKFfxu9l8RmzBXsWs=s0-d)
ludzik stracił jedną stopę, ale i tak jest cudny



Obok restauracji powstał piękny spacerowy zakątek dla miłośników kwiatów

I to właśnie tam spędziliśmy większość dnia leżakując w słońcu




Po powrocie do domku zrobiliśmy sobie domowe Meksykańskie Tacos

które chodziły za nami już dość długi czas, odkąd Cejrowskiego czytaliśmy i oglądaliśmy maniakalnie

Wyszło przepyszne, jeszcze na pewno nie raz będziemy robić i wtedy na pewno wrzucę fotki razem z przepisem

Zabrakło nam tylko Corony, ale winko też bardzo dobrze pasowało

Na koniec lody - tak, tak, my się odchudzamy ostatnio

I tym miłym akcentem zakończyliśmy słoneczną niedzielę