poniedziałek, 19 października 2009

Platja de Fenals

Tak naprawdę na plaży spędzaliśmy najwięcej czasu :) słońce grzało, a nie paliło skóry więc można było leżeć cały dzień (oczywiście posmarowani odpowiednimi filtrami) ;)
Dzień zlatywał nam na czytaniu książek, przyglądaniu się mewom, słuchaniu szumu morza i nadzwyczaj głośno dyskutujących tubylców :P
Dlatego Platja de Fenals stała się naszym małym rajem na ziemi :) nie była zatłoczona, a zazwyczaj świeciła pustkami, więc żaden nadęty turysta nie gapił się gdy opalałam się topless ;)

Co do ciuchów, to ta spódnica stała się ostatnio moją ulubioną :) kolor i krój bardzo mi odpowiadają, problem pojawia się tylko gdy chcę podnieść nogę na wyżej niż pół metra :P
Tak czy siak wakacyjnie i plażowo :)












Top - H&M
Spódnica - Dorothy Perkins
Strój kąpielowy - Triumph
Naszyjnik - Promod
Japonki - CCC
Okulary - Joop

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Feel free to write whatever You'd like to say :)