środa, 9 czerwca 2010

Pustynia zamiast morza

Dwa tygodnie temu, jako że pogoda sprzyjała (nie to co teraz...) postanowiliśmy wybrać się nad morze :) już w pociągu zaczęło się dokładne studiowanie mapy ;)


Kind of translation:
Two weeks ago we have decided to go to the seaside, because the weather was just great
:) we have already started carefully reading the map in the train ;)



Ani się obejrzeliśmy i już byliśmy na miejscu. Witamy w Southport :)

We didn't even notice when we arrived. Welcome to Southport :)



Kilka fotek na wejściu, na wszelki wypadek, gdyby później pogoda miała się popsuć ;)
Wybaczcie te pokraczne japonki, ale jednak przy całodniowej wyprawie wygoda wygrywa.

Few pics for a good beginning ;) Forgive me those flip-flops, but sometimes comfort wins.









Słońce paliło jak oszalałe! Co do jednego byliśmy zgodni: Cel podróży - plaża! ;)
Najpierw przedzieraliśmy się ulicami przez centrum miasteczka... po drodze robiąc oczywiście miliony zdjęć :P

The sun was burning! To the beach! ;) We were trying to go through the city centre... doing millions of pictures by the way :P



Później dłuugim deptakiem...

Walking through a looong pavement...



...do przepięknej zatoki :)

...to the beautiful bay :)






Droga się dłużyła niemiłosiernie, a jeszcze kawałek drogi przed nami ;)

I couldn't wait to get there but it seemed to be sooo faaar awaaay ;)



Więc tylko zobaczyłam, że zaraz za barierką będzie plaża, pognałam szybko do przodu ;)

So when I saw that the beach should be just behind the rail I start running ;)



Moja reakcja na to, co zobaczyłam :P

My reaction for what I saw :P



A oto co ukazało się moim oczom...

And what I saw...



Tak, dobrze widzicie - nie ma wody :P

Yeah, there was no water :P



Ale my i tak postanowiliśmy wodę chociaż zobaczyć, więc ruszyliśmy dalej ;)

But we wanted to at least see the sea so we kept on walking ;)






Po drodze zdążyliśmy zgłodnieć, ale byliśmy na to przygotowani ;)

We were quite hungry but we were prepared ;)



Gdy droga zaczęła się robić błotnista zrezygnowaliśmy z dalszej wyprawy a jedyna woda jaką zobaczyliśmy wyglądała tak :P

When it started to be muddy we stopped and the only water we saw that day looked like this :P



Na całe szczęście humory dalej dopisywały :)

But smiles still didn't come out of our faces :)



Co by odpocząć po tym spacerowym maratonie usiedliśmy w bardzo zacisznym ogródku przy pubie :)

To get some rest after this marathon we sat down in a quiet pub's garden :)





Na prawdę bardzo fajne miejsce, chętnie się tam jeszcze kiedyś wybiorę :)

Really nice place, I'd like to go there again :)



A już na sam koniec lody dla ochłody :D

And for the very end - ice creams :D



Na prawdę zrobiło się chłodniej ;)

And I blame the ice creams because it started getting chilly ;)



I chociaż morza przez ten gigantyczny odpływ nie zobaczyliśmy, to wypad należy zaliczyć do tych jak najbardziej udanych :)

Even if we haven't seen the sea because of that enormous ebb, the trip was absolutely great :)




Sukienka/Dress - M Studio (TK Maxx)
Kapelusz, Marynarka/Hat,Jacket - Primark
Bransoletka/Bracelet - Monnari
Okulary/Sunglasses - Givenchy



11 komentarzy:

  1. Sukienka cudowna, a kapelusz dodaje Ci uroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna sukienka :) A z tym odpływem to jakiś koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sukienka jest śliczna! Ale plaża dla mnie wygrała XD To ja już chyba wolę naszą kołobrzeską - przynajmniej nie trzeba robić kilometrów, żeby zobaczyć wodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo nieeee, zaskoczyłaś mnie tym widokiem! Nigdy czegoś takiego nei widziałam. Nie do uwierzenia :P Niezła przygoda.
    Ślicznie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz boską sukienkę;) ja czegoś podobnego poszukuje od bardzo dawna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. no niestety, też się kiedyś nadziałam na taką niespodziankę. :D ważne, że zakończyliście wyprawę w fajnej kawiarni. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. sukienka jest boska :) na 6 zdjęciu od końca wyglądasz prześlicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. sukienka, kapelusz, bransoletka! świetnie:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny kapelusz! I ta długa błękitna sukienka! Super, a marynarka na koniec już całkiem mnie zachwyciła:) PS. Śmieszna wyprawa. I tak zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie wyglądasz w maxi dress, a nie każdemu ona pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądasz w tej sukience przepięknie, a do tego jeszcze ten kapelusz!! super :)

    OdpowiedzUsuń

Feel free to write whatever You'd like to say :)